29w 4d

Wczorajsza wizyta u gina bardzo udana - moje wyniki okazały się świetne i na razie nic nie muszę powtarzać.
Spojenie może boleć, jeśli będzie mocniej wyśle mnie do ortopedy.

Z gorszych spraw to to, że Mała ułożyła się pośladkowo. Nie było to dla mnie zdziwieniem bo od dawna ja i mój pęcherz czujemy jej małe stopki bardzo nisko.
Niby do porodu jeszcze mamy prawie 11 tygodni a ja wczoraj pół nocy przesiedziałam na czytaniu sposobów zmiany ułożenia dziecka. CC jest dla mnie taką abstrakcją o której nawet nie chce myśleć, panicznie się go boję - nie ze względu na operację ale tego jak ja się zajmę dzieckiem po wszystkim no i karmienie piersią...

Ginka zaleciła świecić światełkiem i puszczać muzykę w dole brzucha żeby zachęcić Małą do zmiany pozycji.
Miała któraś z Was podobnie? Może jeszcze jakieś sposoby? A może nie martwić się an zapas i nie ingerować w decyzje dziecka?

1 komentarz:

  1. Ja też się boję CC, baardzo chcę rodzić naturalnie i mam nadzieję, że nas obie to czeka :) nie martw się ułożeniem posladkowym. U mnie Kuba dopiero jakoś w 33, 34 tygodniu się obrócił.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mammamisia , Blogger