34w 3d


Jestem już po wizycie. Młoda dalej siedzi na dupci ;) Obecnie waży ok. 2300g, przewidywana waga urodzeniowa ok. 3kg.
Mam lekką anemię z która już od soboty ostro walczę wcinając mięsko.
Muszę dodatkowo zrobić na za tydzień jeszcze raz morfologię i CRP. Mam podwyższony poziom białych krwinek - ponad 15 - zapomniałam się dowiedzieć co jeśli dalej będzie się podnosić:/
Dopytałam o cesarkę i jak to wygląda w szpitalu w którym chce rodzić, chociaż cały czas wierzę, że jakoś to moja uparciucha się przekręci - Kochana masz jeszcze 3 tygodnie, mamusia ładnie prosi obróć się:)

W poniedziałek byłam na masażu techniką Bowena, która podobno ma bardzo dobre działanie na obrót bobasów. Powiem szczerze, że nastawiałam się na masaż a fizjoterapeutka ponaciskała mi kilka razy na kręgosłup lędźwiowy, podniosła kilka razy nogi, coś tam w nich pouciskała i tyle. Jednak udało mi się maksymalnie zrelaksować - uwielbiam ten stan;)
Następna wizyta w środę (ku mojemu zaskoczeniu nie bierze za to kasy - dla ciężarnych takie zabiegi robi za darmo:D). Jeśli nie szkodzi to może akurat pomoże;)

Zabrałam się za pranie! MASAKRA!!! Nie myślałam, że mam aż tyle ciuszków;) Patrząc na tą stertę już wiem, że nie uda się wszystkich znosić Ktoś chętny do prasowania?
33w 5d

33w 5d


Tak jak obiecałam wrzucam fotki bryki Ali.








Mam ostatnio taki straszliwy mętlik w głowie. Przede wszystkim chodzi mi po głowie poród i powrót do pracy, wiem dwie sprawy, które mało mają ze sobą wspólnego.

Od początku ciąży chciałam urodzić SN i dalej bardzo chcę. Nie chodzi tu o strach przed cesarką, komplikacjami itd. bo to może się zdarzyć w każdym przypadku ale o inne aspekty (bardzo dla mnie ważne), które taki poród miał mi pomóc rozwiązać, a tak pozostanę dalej w punkcie wyjścia:(
Ten brak obrotu Małej tak mi siedzi w głowie, że zaczynam już o tym śnić.
Postanowiłam zapisać się na masaż techniką Bowena dla kobiet w ciąży, może to pomoże mi uspokoić swoje nerwy i zachęcić Małą do obrotu.

Druga sprawa to to jak ja wrócę do pracy? Chcę wrócić do pracy bo sprawiała mi dużo satysfakcji. Nie wiem czy będę miała na tyle siły żeby zostawić małą w żłobku. Na dziadków nie będę mogła liczyć bo wszyscy są aktywni zawodowo.
Na szczęście za jakiś rok będę musiała stanąć przed takim wyborem.

Na razie w pierwszej kolejności poród:)

Teściówka zadzwoniła wczoraj do mnie, że przygotowała mi ciuszki dla Alutki i muszę po nie podjechać:D
Udało mi się przewalczyć taki sposób bo ona wymyśliła sobie, że przyjadę i razem z nią będę wybierać co chce a czego nie chcę. Niestety albo "stety" nie jestem z nią aż tak zżyta żeby tak to wyglądało - wolę przeglądać ciuszki z moją własną prywatną mamą;) Oczywiście mój mąż został zasypany pytaniami dlaczego ja tak nie chce, że wymyślam itd. Biedny:p, ale udało mu się wybrnąć;)

Muszę się ogarnąć bo dalej bez spakowanej torby i upranych ciuszków a jeśli Młoda się nie obróci to cesarka wypadnie gdzieś koło 13-14.10

32w 6d


Wtorkowa wizyta "ok", ginka zbadała mnie na foteliku, zaleciła badania, wypisała L4 i tyle (strasznie liczyłam na jakieś dokładniejsze USG ze sprawdzeniem przepływów itp. jednak zakończyło się na zważeniu Małej - obecnie ma ok.2 kg - i czy się obróciła - niestety nie).
Ginka dalej poleca świecić światełkiem w dole brzucha, puszczać muzykę.

Na szczęście pracuje w firmie medycznej i mam na co dzień kontakt z lekarzami radiologami, co w tym przypadku jest świetne. No i dzięki temu umówiłam się z szefem (tez lekarzem), że podjedziemy do niego do szpitala na dyżur i zrobi mi porządne USG.
W końcu zobaczyłam wszystko!!:)

Szefu sprawdził przepływy w główce, w serduszku, policzył naczynia w pępowinie, dokładnie sprawdził nerki, jelita, żołądek, płucka. Policzyliśmy jeszcze raz paluszki;p
Alicja była bardzo grzeczna i nie uciekała od głowicy;p

Przy okazji zrobił mi USG jamy brzusznej. Okazało się, że wątroba jest już prawie przy mostku !!!:) . Trochę się naszukał mojej lewej nerki, bo kobietom w ciąży wszystkie narządy układają się całkiem inaczej;p Przy okazji wyszło, że mam lekko poszerzone przewody nerkowe w prawej nerce (podobno norma u kobiet w ciąży - dużo pić i leżeć na lewym boku).

Co do ułożenia pośladkowego, a nawet poprzecznego Małej to jeśli nie obróci się do końca miesiąca będziemy umawiać się na cesarkę:/
Niestety my swoje a życie swoje.
Mam jednak jeszcze nadzieje, że dane mi będzie urodzić naturalnie i Mała zlituje się nad mamą i w końcu się obróci. Szef mówi, żebym się nie martwiła i stawia, że się obróci;p Zobaczymy;)
Copyright © 2014 Mammamisia , Blogger