4/53

4/53

Alicja w 4 tygodniu tego roku:)



12 wspólny tydzień

* w sobotę rano Alusia zaczęła naprawę gurzyć i to jak:) Historii nie ma końca;) Uwielbiam z nią rozmawiać <3
* ciamkanie rączek ciąg dalszy:) 
* Aliśka zaczyna już ładnie leżeć na brzuszku i podnosić główkę, jednak dalej ją to denerwuje
* W tym tygodniu zrobiłam tylko 20km wózkiem (ale byłam na spacerze z małą tylko 4 dni)
* poza tym rośnie jak na drożdżach:) ale dalej nosi ubranka 56:p chociaż powoli wprowadzam 62;)
* Uwielbiam tulić to mięciutki, pachnące ciałko:) Zakochana jestem bez pamięci:)
* Niestety Malutka ma dalej plamki na buźce i rączkach ale narazie nie ma tego więcej więc nawilżam ciałko i wykluczyłam nabiał i wszelkie alergeny.


Byliśmy wczoraj u cioci mojego męża. Mała była tak cudowna, że pękałam z dumy. Śmiała się do wszystkich, rozmawiała z ciocią i nawet nie zapłakała jak była noszona przez obce osoby;)
Serce rośnie :)

Nie wiedziałam, że zrobię taką furorę informacją, że dalej karmię piersią. Ciotka nie mogła uwierzyć (jej wnuczka była karmiona mm)i stwierdziła, że mam jej nic nie podawać, bo jak tak rośnie na piersi to jej niczego więcej nie trzeba;) I zamierzam dalej karmić:)


Dzisiaj w nocy przeżyłam najgorszą sytuację jaka może przydarzyć się matce.
Ok. 4:30 Mała obudziła mnie wymiotami:( nie potrafiła złapać powietrza. Nie patrząc na nic wzięłam ją i zaczęłam klepać po plecak żeby mogła zaczerpnąć powietrza. Udało się. Cała zalałam się łzami i zaczęłam tulić moją Kruszynkę, położyłam na przewijaku i co widzę, coś stało się z szyjką mojej Ali, była przekrzywiona a lewo a z prawej strony wystawała jakaś kostka. Rycząc jak głupia kazałam mężowi wziąć ją na ręce, ja sama byłam tak roztrzęsiona, że nie dałabym rady jej trzymać. U męża jeszcze raz zwymiotowała (mleko + woda) i po odłożeniu na przewijak szyja wróciła na miejsce a Mała obdarzyła nas cudownym uśmiechem. Odetchnęliśmy z ulgą i przytulaliśmy się później we 3.

Nie spałam do rana, tuląc ją i pilnując jej oddechu.
Nie wiem czym to było spowodowane, dzisiaj od rana jest radosna, pogodna, gada, śmieje się, krzyczy na nas:)
Mam poczucie, że to moja wina, że coś zrobiłam nie tak:( Ciągle analizuje:( Boże nie pozwól mi znów tego doświadczyć;(

Skaza białkowa?

Prawdopodobnie dopadła nas skaza białkowa:(

Obwiniam nabiał, bo cały poprzedni tydzień wcinałam serki wiejskie, piłam kefiry i maślanki, i mamy taki oto efekt. Małą wysypało czerwonymi, szorstkimi plackami na buzi, rączkach oraz nóżkach:/
Tak mi jej szkoda, chociaż Młodej to jakoś nie przeszkadza.

Jutro wizyta u lekarza, ciekawe co wymyśli.
Squat Challenge - czyli mama wraca do formy

Squat Challenge - czyli mama wraca do formy






Wczoraj zaczęłam 30 dniowe wyzwanie:) + 0 słodyczy.
Czas się za siebie wziąć żeby na wiosnę pokazać się światu w nowej sylwetce:)

Będę zdawała na bieżąco relacje z moich  postępów :)

Waga: 64 kg







3/53

3/53

Alicja w 3 tygodniu tego roku:)




11 wspólny tydzień

11 wspólny tydzień

To był bardzo udany tydzień;)


  • Od poniedziałku do piątku zrobiłyśmy z Alutka ponad 26 km ;p
  • Udało nam się wpaść w super rytm dnia i teraz  wiem kiedy Mała jest głodna albo śpiąca:)
  • Pchanie paluszków do buźki ciąg dalszy (ależ one są smaczne!) :D
  • Razem z Alą przeprowadzamy coraz poważniejsze rozmowy:) Uwielbiam te poranne gruchanie:)
  • Rozklejam się gdy dostaje od niej taki serdeczny uśmiech:) Wiem wtedy, że jestem dla niej kimś ważnym:)
  • Następny postęp, Alicja zasypia sama w swojej kołysce;) Jestem z niej taka dumna, nie musimy jej bujać wystarczy włożyć ją do kołyski i przy buźce ułożyć miękki kocyk i odpływa;)
  • Coraz bardziej  rozumny z niej człowieczek - KOCHAM!!!


    2/53

    2/53


     Alicja w 2 tygodniu tego roku






    10 wspólny tydzień


    Jak ten czas leci:)
    Jeśli chodzi o macierzyństwo jest coraz lepiej:) zaczynam wszystko ogarniać:)

    *Ala rośnie jak na drożdżach, ma już ponad 5kg:)
    * karmię tyko piersią:) udało się! :)
    * udało nam się wypracować wspólnie jakiś plan dnia:) (w nocy karmię na żądanie)
    * Mała robi się coraz bardziej kochana ;) coraz bardziej kontaktuje i ogarnia wszystko dookoła
    * Alicją odkryła swoje rączki:) ciamka je ciągle;p

    Wydałam majątek w smyku ;p nie mogłam się opanować ;p
    Muszę zacząć ćwiczyć, w domu nie da rady (uroki kawalerki), może uda się wyrwać na jakiś fitness.
    Byliśmy dzisiaj u znajomych, którzy spodziewają się dzidziusia, dodatkowo przyjechali drudzy znajomi z 5 miesięcznym szkrabem:) Ala co spojrzała na koleżankę to ryk:p

    Ehhh... Po tym spotkaniu tyle myśli kotłuje mi się w głowie, że aż nie mogę zasnąć.

    Dobija mnie mieszkanie w kawalerce , nie ma nawet gdzie uciec:( już nie mówiąc o braku miejsca. Czuje że brak mi tu powietrza a najszybciej przeprowadzimy się w 2016r. Nie wiem jak ja to ogarnę:/
    Rozstępy  - moja walka

    Rozstępy - moja walka

    Niestety i mnie to spotkało - ROZSTĘPY.

    Mimo systematycznego smarowania różnymi kremami, olejkami, masowania szorstką rękawicą, stosowania kawowych peelingów to szkaradztwo złapało i mnie. Niestety naznaczone zostały uda i piersi.

    Na udach pierwsze rozstępy zauważyłam pod koniec ciąży, niestety piersi oberwały po nawale pokarmu, który miałam w 3 dniu po porodzie (momentalnie zwiększyły się o 2 rozmiary).

    Póki co z rozstępami na piersiach nie walczę ostrzejszymi kremami bo karmię piersią a nie przeszkadzają mi ona aż tak bardzo, tak tym na udach wytoczyłam wojnę i to najcięższym a nawet można rzec "najostrzejszym" sprzętem.

    Jeszcze przed porodem kupiłam masło poporodowe z Ziaji. Póki co brzuch jest nietknięty, poprawiła się lekko elastyczność skóry, udało mi się uniknąć wiszących fałdek; jednak na rozstępy na udach niewiele pomógł.

    Przekopując internet w poszukiwaniu cudownego sposobu na okropne czerwone paski na udach znalazłam artykuł o derma rollerach i ich cudownym wpływie na rozstępy i nie tylko.
    Zachęcona pozytywnymi opiniami i niesamowitymi zdjęciami "przed i po" postanowiłam zakupić takowe urządzenie.

    Czym jest owy derma roller?
    To urządzenie wykorzystywane w terapii mikronakłuwania. Ma on cylindryczną głowicę z mikroigłami ułożonymi w rzędach, które nakłuwają wierzchnią warstwę skóry bez jej uszkodzenia.

    Jak działa?
    Poprzez masowanie i jednoczesne nakłuwanie skóry dermaroller pobudza wytwarzanie kolagenu i elastyny, co odmładza skórę poprawia nawilżenie i stymuluje naturalne procesy leczenia skóry. Mikrouszkodzenia w skórze dodatkowo pozwalają na lepszą penetrację preparatów odżywczych do skóry właściwej. Rollowanie powoduje powstawanie na skórze mikrokanalików , dzięki którym kremy i inne kosmetyki łatwiej się wchłaniają i ich działanie jest o wiele bardziej efektywne. Nakładany preparat wchodzi głęboko w głąb w skórę.

    Rezultaty stosowania:

    • Modeluje twarz i sylwetkę
    • Redukuje cellulit i wszelkie nierówności (zgrubienia) podskórne
    • Pomaga odbudować prawidłowe napięcie skóry
    • Wygładza zmarszczki głębokie a drobne calkowicie niweluje
    • Podnosi skórę wokół powiek, w kącikach ust i na policzkach co daje zdecydowanie młodszy wygląd
    • Wizualnie redukuje blizny i rozstępy
    • Redukuje przebarwienia skóry i rozszerzone naczynka
    • Wspomaga leczenie trądzik
    • Przeciwdziała wypadaniu włosów
    Do wyboru mamy różnego rodzaju długości igieł, w zależności od partii ciała na jaką mamy zamiar działać. Poniżej ściąga:


    Ja wybrałam derma roller z igłami długości 0,5 mm i będę je stosowała na uda i pośladki( może uda mi się zmniejszyć również cellulit).
    Narazie dopiero moja walka się zaczęła, po miesiącu wrzucę tutaj efekty mojej kuracji.

    Sposoby na zwiększenie laktacji

    Sposoby na zwiększenie laktacji

    Jak już wcześniej wspominałam  na blogu ( tu i tu) miałam ogromne problemy z laktacją i mało brakowało zrezygnowałabym z karmienia piersią. Jednak czytając wiele różnych poradników, forum i stosując kilka sposobów udało mi się rozhulać laktację i teraz karmię moją córeczkę bez żadnych problemów.


    1. Herbatki laktacyjne

    Przez ostatnie 2 miesiące wypijałam hektolitry herbatek laktacyjnych.
    Zaczęłam od Herbapolu "Herbatka fix dla kobity karmiącej" - mogę ją z czystym sumieniem polecić u mnie dobrze działała, następnie dostałam od koleżanki własnoręcznie zrobioną herbatkę (zmielony anyż, koper, kminek) - efekt taki sam jak po Herbapolu.
    Piłam maksymalnie 2 szklanki dziennie takich herbatek.

    2. Femaltiker 

    Suplement diety zawierający ekstrakt słodu jęczmiennego i melisy. Najsmaczniejszy pity razem z mlekiem:)  Pije się maksymalnie 2 saszetki w ciągu dnia w trakcie posiłku (jednak wtedy ograniczałam picie herbatek laktacyjnych).
    Na mnie podziałałam bardzo dobrze, jednak cena za saszetki trochę odstrasza, niemniej na pewno jeszcze się na niego skuszę  gdy dopadnie mnie kryzys laktacyjny.


    3. Laktator (system 7-5-3)

    Starałam się każdego wieczora, lub przynajmniej kilka dni w tygodniu odciągać mleko stosując system (7-5-3) po karmieniu córeczki. Metoda polega aby najpierw odciągać przez 7 minut mleko z lewej piersi, następnie 7 minut z prawej, potem 5 min z lewej, 5 min. z prawej i po 3 min. z każdej piersi.
    Wysyłamy wtedy do naszego organizmu informację o konieczności produkowania większej ilości mleka dla naszego bobasa. Sprawdza się gdy chcemy odciągać mleko i zamrażać np. przed powrotem do pracy.

     

    4. Boiron Ricinus Communis 5ch
    Mój numer 1. Odkryty dopiero niedawno ale stosowany do dziś.
    Czym jest? To homeopatyczny produkt leczniczy na pobudzanie laktacji (dokładnie jest to rącznik pospolity). Dawkowanie: 4 kulki wysypane do koreczka ,pod język, rano i wieczorem.
    Cena ok. 12 zł za opakowanie. Mi takie starcza na bardzo długo.
    UWAGA!  Ricinus Communis 5CH pobudza laktację , natomiast 30CH hamuje - koniecznie trzeba zażywać odpowiedni rodzaj!

    5. Rozszerzenie diety

    Uważam, że to również przyczyniło się do poprawy mojej laktacji.
    Przestałam jeść tylko marchew i gotowanego kurczaka ale nawet wcianm sushi!!! Mleko tworzy się z krwi a nie treści jelitowej!
    Mina ciotek podczas jedzenia kapusty na Wigilii bezcenna:D

    6. Woda

    Pić, pić i jeszcze raz pić! Minimum to 2 litry niskozmineralizowanej wody. Zakupiłam w TK MAXX świetny bidon z rurką i zawsze mam go pod ręką. Dla wyobrażenia: jeśli karmicie tylko piersią to pomyślcie sobie, że wszystko co jest w pieluchach, dzieciaki wyssały z Was, więc trzeba pić wodę aby się nie odwodnić!!!!


    A co Wy stosujecie na zwiększenie laktacji?
    1/53

    1/53

    Moja Alicja w 1 tygodniu tego roku:)








    9 wspólny tydzień

    9 wspólny tydzień

    Przedwczoraj mój Skarbek skończył 2 miesiące a dziś stuknęło nam 9 tygodni<3

    Jak ten czas szybko leci:)
    Dzisiaj od rana raczy nas uśmiechami i poważnymi rozmowami:)

    Uwielbia mężczyzn (obdarza takimi uśmiechami tatę, dziadków i wujków, że aż jestem zazdrosna:)
    Kinkiety i wszelkie lampy też są świetnymi towarzyszami rozmów.
    Jednak ostatnio furorę robi obraz wiszący w salonie:D do niego zaciesza jak nie wiem:D

    Mała dalej sypia z nami, chociaż robi się ciasno:/ ale mam za miękkie serce, żeby ją przenosić ciągle do kołyski (mój mąż z tym walczy) a i tak śpi max. 15 min i płacz:/ jedyny + to to, że nie muszę do niej wstawać co karmienie, tylko szybko,
    nawet będąc w pół śnie mogę ja nakarmić.

    Idealnie sprawdza się ciasne wiązanie, Ala nie uderza się rączkami i nie wybudza, ale jak ona śpi:p non stop kręci tą swoją główką:p Już ma z tyłu wytarty placek:D:D

    Moja Alutka w 9 tygodniu życia;)



    Dodatkowo chce Was poinformować, że biorę udział w akcji testowania produktów firmy 
    Canpol babies zainteresowane mamy zapraszam na stronkę blogosfery (KLIK)
    Copyright © 2014 Mammamisia , Blogger