26w 5d
Miałam dzisiaj pójść zrobić test obciążenia glukozą i co i nic - ZASPAŁAM!!!!
Mąż ze względu na dyżur domowy (musi być wtedy non stop pod telefonem w
przypadku awarii systemu) całą noc odbierał telefony, wstawał, włączał
komputer a niestety mają tylko kawalerkę nie da się uciec od tego. Także
obydwoje nie spaliśmy - jak to będzie jak się Mała urodzi;( On rano się
jakoś ogarnął i pojechał do pracy a ja... Ehhh...Najgorsze to to, że chcemy jechać na tydzień do rodzinki na mazury jutro i będę skazana na wykonanie tego testu tam. Nie byłoby z tym problemu gdyby nie to, że jestem całkowicie "bezżylna". Krew najczęściej mam pobieraną z dłoni.
Ale co zrobić. Będę musiała złapać byka za rogi i stawić czoło wszystkim przeciwnościom bo to w końcu dla mojej Córeczki:)
Z pozytywnych rzeczy udało mi się skompletować fajny zestaw dla Małej.