26w 5d

26w 5d


Miałam dzisiaj pójść zrobić test obciążenia glukozą i co i nic - ZASPAŁAM!!!!
Mąż ze względu na dyżur domowy (musi być wtedy non stop pod telefonem w przypadku awarii systemu) całą noc odbierał telefony, wstawał, włączał komputer a niestety mają tylko kawalerkę nie da się uciec od tego. Także obydwoje nie spaliśmy - jak to będzie jak się Mała urodzi;( On rano się jakoś ogarnął i pojechał do pracy a ja... Ehhh...

Najgorsze to to, że chcemy jechać na tydzień do rodzinki na mazury jutro i będę skazana na wykonanie tego testu tam. Nie byłoby z tym problemu gdyby nie to, że jestem całkowicie "bezżylna". Krew najczęściej mam pobieraną z dłoni.

Ale co zrobić. Będę musiała złapać byka za rogi i stawić czoło wszystkim przeciwnościom bo to w końcu dla mojej Córeczki:)

Z pozytywnych rzeczy udało mi się skompletować fajny zestaw dla Małej.







Lekki - ciążowy spadek formy.

Ale mnie wczoraj Alicja załatwiła nie ma co;)

Fikając przez pół poprzedniej nocy i rana zaczął mnie boleć kręgosłup lędźwiowy po prawej stronie, dodatkowo doszedł ból spojenia łonowego i takim oto trafem wczorajszy dzień "niemiłosiernie upalny" przeleżałam jak foka wylegująca się na plaży.

Dzisiaj po poważnej damskiej rozmowie doszłyśmy chyba do porozumienia:)

Ostatnio z mężem często zastanawiamy się jaka będzie nasza córeczka: czy będzie miała po mnie proste włoski, czy może loczki po tatusiu:) Kolor oczu też jest zagadką bo każde z nas ma inny no i przede wszystkim czy odziedziczy wredny charakterek mamusi (oby nie) czy spokojny i zrównoważony po tacie:) Wiem, że to sprawy drugoplanowe bo najważniejsze żeby była zdrowa no ale... Oj córciu ale jestem Ciebie ciekawa:)

Z dodatkowych informacji dzisiaj na szkole rodzenia będziemy myć dzidziusie:) Zobaczymy jak nam pójdzie:p

26w 1d


65% ciąży za mną ale zleciało:)

Wczoraj spotkałam się z koleżanką, która jest już na mecie i lada chwila możne zacząć rodzić.
Powyciągała mi wszystkie ciuszki,k pokazała wózek łóżeczko i inne gadżety i doszło do mnie, że na obecną chwile nie jestem "w ciemnej dupie" mam zaledwie kilka par śpioszków i bodziaków. Chyba trzeba powoli myśleć o wyprawce:)

Kilka dni temu spotkałam również inną znajomą, której nie widziałam kilka tygodni i co mi powiedziała? Nie zapytała o samopoczucie, tylko z wielkim krzykiem oznajmiła " ale masz wielki brzuch MASAKRA!!!" zdążyła to powtórzyć jeszcze kilka razy - dzięki wiem jaki mam brzuch - patrze na niego codziennie O_o Hello jestem w 7 miesiącu ciąży!

Z dodatkowych atrakcji Ala nie daje mi ani chwili wytchnienia - brzuch faluje mi non stop:) Skopała już porządnie i to nie raz tatusia a i babci się dostało - a co!!:)
Córeczko ale daj mamusi pospać chociaż trochę:)

Postaram się wrzucić fotki mojego OGROMNEGO brzucha na pamiątkę ;p
25t 4d

25t 4d

Oj działo się ostatnio dużo;)

13.07 - mieliśmy z mężem I rocznicę ślubu - w związku z tym zaprosiliśmy najbliższą rodzinkę na obiadek do restauracji, potem pojechaliśmy do teściów na dalszy ciąg świętowania:)


Mała waży już ponad 800g ;) Kopie wieczorami tatusia, co bardzo go cieszy;)
Ja powoli rosnę i powiększam swój obwód;p
Mam i teściowa znoszą mi ubranka a i ja sama nie umiem odmówić sobie kupna bodziaka albo śpioszków.



Zaczęliśmy szkołę rodzenia - na obecną chwile jestem zachwycona położonymi i szpitalem. Wszystko jest nam rzetelnie tłumaczone, położne odpowiadają na każde pytanie; oddziałowa nawet dała do siebie numer w razie "W".


Chyba udało nam się wybrać wózek dla naszej córeczki - prawdopodobnie będzie to ten model pozostaje tylko wybrać odpowiedni kolor.


Łóżeczko wybrane, także odczekam jeszcze i we wrześniu będę wszystko zamawiać;)

Nie wiem jak w Waszych Tesco ale w tym do którego ja najczęściej chodzę jest ogromna przecena produktów marki dr Brown's - butelki za 10 zł, smoczki i gryzaki za 5-6 zł.
Dla kompletujących rzeczy z tej marki mam myślę że fajne przeceny.
Copyright © 2014 Mammamisia , Blogger