1 wspólny tydzień



1 tydzień wspólnego życia z Alutką.

- Mała pierwszej nocy była przesłodka, grzecznie spała i budziła się na karmienie. Rano z
  mężem leżeliśmy i rozpływaliśmy się nad jej rączkami, nóżkami i przesłodką minką.
- Kolejne noce koszmar, płacz w nocy, płacz w dzień no i wyszło na to, że nie mam dostatecznie
  dużo pokarmu, a Mała ma ogromny apetyt (burczało jej w brzuszku) i odruch ssania, moje piersi
  wołały o pomoc a ja płakałam, że nie potrafię wykarmić swojego
  dziecka. Obecnie z piersiami lepiej, kapturki spełniają swoją funkcję ale Ala nie za bardzo je
  lubi. Musieliśmy ją dokarmić mlekiem mm. Po tym dzidziuś spał spokojnie pół nocy.
- Alicja ma za krótkie wędzidełko podjęzykowe. Czy któraś z Was miała taki problem? Czy może to
  wpłynąć na karmienie?
- Dopadł mnie Baby Blues:( Mimo, że mam do pomocy męża i moją ukochaną mamę. Serce mi pęka jak
  widzę jak Mała płacze i wmawiam sobie, że jestem złą matką i nie potrafię się nią dostatecznie
  dobrze zająć.
- Następna kwestia to taka, że Mała nie chce spać w łóżeczku, mało tego jak tylko skończe
  karmić to ona oczy jak 5 zł i za nic nie chce spać (niedojedzona?). Ja prawie cały tydzień
  przeleżałam w łóżku podając raz jedną raz drugą pierś.Zaczynam wariować w domu.

Tak bardzo Kocham moje Maleństwo.
Nie tak wyobrażałam sobie swój pierwszy tydzień. Ehhh....


Ze względu na moje problemy laktacyjne postanowiłam wziąć udział w testowaniu laktatora Canpol babies, chętne do testowania mamy zapraszam pod ten link TUTAJ



2 komentarze:

  1. Śliczna córeczka. A drugie zdjęcie to jakbym nas widziała. U nas też czasami po karmieniu nocnym oczy jak 5zl i chęć do zabawy ale nie wiąże tego z niedojedzeniem a raczej nie rozpoznawaniem jeszcze pory dnia. Nie stresuj się pokarmem to nic nie da.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przystawiaj jak najczęściej i nie stresuj się, a mleka w końcu pojawi się odpowiednia ilość. Początki należą do trudnych, właściwie cały dzień dziecko może wisieć na piersi.
    Baby blues też miałam, płakałam, że jestem złą matką i że sobie nie radzę. Musisz być silna, przejdzie, poproś o pomoc męża w gorszych chwilach, bo smutek udziela się dziecku i ono czuje, że mama jest zdenerwowana.
    A co do krótkiego wędzidełka, to może być przyczyną problemu ze ssaniem. Idź z tym do lekarza, powinni jej to usunąć, żeby mogła normalnie ssać.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mammamisia , Blogger