Problem z laktacją c.d.

Kochane dziękuje Wam za dobre słowa.

Niestety dalej u mnie nie jest kolorowo.

Nie potrafię wykarmić Małej. Daje jej dwie piersi, opróżnia je całkowicie(cycki miękki i plackowate)  i płacze dalej z głodu.
Dochodzi do sytuacji, że przystawiam ją co 1-1,5h ale kiedy to mleko ma się wytworzyć? Potem w nerwach, że nic nie leci zaczyna mnie podgryzać:(
Laktatorem z dwóch cyców ostatnio odciągnęłam 60 ml:/

W nocy natomiast mam wrażenie, że mleka jest więcej i Mała się najada (zdarzyło mi się, że karmiłam jedną piersią a z drugiej leciało mleko)
 a w dzień posucha.
Stymulować się po każdym karmieniu laktatorem?

Postanowiliśmy dokarmiać ją raz dziennie buteleczką nan i wypija po 80ml i wtedy spokojnie zasypia na 2h.

Mam do siebie żal, że nie potrafię wykarmić dziecka szczególnie jak czytam blogi w których dziewczyny potrafią jedną piersią wykarmić szkraba i uspokoić go na 2-3h.

Psychika mi powoli siada. Codziennie płaczę. Nie potrafię się odnaleźć w takiej sytuacji (praktycznie jestem przykuta do łóżka).

Ze strony rodziny nie mam jakiegoś nacisku na karmienie ale ja sobie sama ten nacisk nakładam.
Od początku planowałam, że będę karmiła piersią, że będę odciągała hektolitry mleka i zostawiała mężowi a sama będę mogła wyjść do fryzjera czy kosmetyczki.
Obecnie sprawa wygląda tak, że od porodu ( 12 dni)  wyszłam tylko do mamy 4 klatki dalej i lekarza na drugą stronę ulicy a i tak z Małą prawie wiszącą non stop na cyckach.

Dochodzi jeszcze kwestia puszczania bączków i płaczu Małej. Mam zakaz jedzenia nabiału bo możę to akurat przez to. No i jem bułki z masłem, ew. jakiś rosołek i kurczak. Boję się zjeść cokolwiek innego.

P.S. Mam dzisiaj urodziny (25). Jakoś w ogóle mnie to nie cieszy:(

7 komentarzy:

  1. Po pierwsze nie miej do siebie żalu. To nie Twoja wina. Terror laktacyjny u nas panuje i tyle. Najważniejsze, żeby Twoje dziecko nie było głodne, a Ty żebyś była szczęśliwa, wtedy Twoje dziecko też będzie. Spróbuj z laktatorem, może się uda. Wiem, że wielu dziewczynom pomaga. Wiele mam karmi butelką. Wiem, że chciałabyś piersią, ale nie zawsze się da.
    Po drugie, najlepsze życzenia urodzinowe! Dużo szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, nie możesz się tak stresować i zamartwiać, bo to z pewnością nie wpływa dobrze na laktację. Musisz być dzielna i silna i jak na razie nie ma na tyle mleczka to przecież nic złego, żebyś podawała córci mm. Ale pamiętaj, że dziecko nie zawsze płacze po odstawieniu piersi z głodu. Może ma ochotę po prostu być ululane, ukołysane, albo coś przeszkadza, mokra pieluszka albo za ciepło lub za gorąco. Ja pierwsze dni też spędziłam ciągle z córką przy piersi, ale w końcu postanowiłam dać jej smoczek, bo ona po odstawieniu też płakała, ale wcale nie z głodu, a z potrzeby ssania. Laktacja się u mnie rozhulała, ale żebym była jakąś krową dojną to bym nie powiedziała. Laktatorem udawało mi się na początku ściągnąć może z 20-30 ml, ale na to nie masz co patrzeć, bo laktator nie wyciągnie tyle co dziecko. Teraz też nie wyciągnę chyba za wiele, bo laktacja się już unormowała i niestety, mam taką córkę, że też się bez niej nie ruszę, ostatnio wyszłam na godzinę i szybko wracałam, bo mimo, że powinna być najedzona, to "karmienie na żądanie" zadziałało wcześniej. Nie zamartwiaj się, bo córcia też czuje Twoje negatywne emocje, bądź dobrej myśli! :) To z pewnością też baby blues, myślę, że wiele mam go miało, ale wszystko minie z czasem, zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana Sto lat. Wszystkiego dobrego. Rozumiem ból odnośnie jedzenia Twojego bo ja od miesiąca tylko chuda szynka, parowka, rosół, gotowane mięso i również brak nabiału bo małą brzuch bolał i boję się jeść żeby jej nie zaszkodzić. Nerwy, smutek i stres nie są przyjaciółmi karmienia piersią. A poza tym co ważniejsze najedzone mm dziecko czy głodne i płaczące bo niedojedzone z piersi? Nie lubię Polski za nagonkę na karmienie piersią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh kolejna urodzona 13 ;) Spóźnione wszystkiego najlepszego ! Według mnie nie ma się co załamywać brakiem pokarmu. Dokarmianie dziecka mlekiem w proszku to absolutnie nie jest nic złego. Nie każda kobieta wytwarza tyle pokarmu ile potrzebuje jej dziecko, a jeżeli będziesz się tym stresować i załamywać bo z pewnością sobie nie pomożesz. Rozumiem że pragnieniem każdej matki ( ja sama też bardzo bym tego chciała) jest karmienie piersią, no ale jeżeli się nie da no to nic się na to nie poradzi. Pamiętaj że nie możesz się obwiniać !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh i jeszcze przypomniało mi się. Ciotka pokazała mi saszetki wspomagające organizm w okresie laktacji. Kupowała je w aptece nazywają się femaltiker firmy Prenatal. Mówiła że jej pomogły. Rozpuszcza się to w mleku lub ew. w wodzie, spożywa podczas posiłku. Spróbuj :)

      Usuń
  5. Kochana spóźnione sto lat! :)
    Co do laktacji- jeszcze nie miałam takiego problemu ale przed porodem już miałam jakiś tam pokarm. Ale po porodzie używałam właśnie laktator aby było go więcej bo nie wystarczał i teraz mam dosyć dużo i właśnie aż leje mi sie z drugiej piersi jak karmię. Myślę że użycie laktatora nie zaszkodzi! Może uda się pobudzić laktację i pokarmu będzie więcej. Mam nadzieję, że uda Wam sie przezwyciężyć ten laktacyjny kryzys! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie wiele razy już słyszałaś, ale powtórzę, laktacja siedzi w głowie. wiem, że trudno doradzać pod tytułem: nie dołuj się, nie myśl o tym jak o czymś co musisz mieć, bo inaczej to się załamiesz itp. ale niestety często tak jest, oczywiście wiadomo, że każdy przypadek jest inny, ale pamiętaj, że przede wszystkim, to ty masz czuć się dobrze w tej sytuacji, bo jak ty będziesz szczęśliwa, to i dziecko będzie. spróbuj trochę odpuścić, podejść na większym luzie, jak tylko jest możliwość, pobudzaj piersi laktatorem, moim paru kumpelom pomógł ręczny avent, jak nie karmiły, to pompowaly, i dało radę odczarować laktację, poza tym przyjmuj dużo płynów. a co do samego karmienia, może warto zmienić pozycję karmienia np. spod pachy? i pamiętaj, pozytywne myślenie czasem działa cuda. powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mammamisia , Blogger